niedziela, 5 grudnia 2010

i will in love



Zaplątałam się w swoje chore myśli. Jest ich tak dużo, że nie sposób je pozbierać, ułożyć w całość, wyrzucić z siebie na raz. Potrzebuję rozmowy z kimś, kto zrozumie mnie w pełni, może nie poprze moich racji, decyzji, ani przemyśleń, ale zrozumie i postara się o wyjście z owej sytuacji. W sumie - to bardzo normalne, jestem człowiekiem, a więc przechodzę kolejne etapy życia, próbuję rozwiązywać swe wewnętrzne spory, z dnia na dzień moje refleksje zmieniają się, jak pogoda - zatem potrzebuję pomocy drugiego człowieka, pomocy w sensie mentalnym, pomocy od osoby, która ma swoje przekonania, swoje zasady i swoje cele, a jednak potrafi zrozumieć mnie i moje chore problemy. Mam zaledwie czternaście lat, co to jest? Tysiące dni, miliony godzin, miliardy sekund - marzenia, wspomnienia, szczęścia, radości, łzy, śmiech, słońce, deszcz, przyjaźnie, miłości, wzloty, upadki, rodzina, wiosny, jesienie, mróz, usta oblizywane na porywistym wietrze - całe moje życie. Nie sposób jest sobie przypomnieć wszystko, co przeżyłam, bo przeżyłam wiele, nie sposób jest zapomnieć, bo było zbyt pięknie, choć momentami bolało. Teraz? Staram się żyć chwilą, bo tylko chwile w życiu są piękne i nie powtarzają się po raz drugi, tak samo, więc cenię to i dziękuję Panu za to, że jestem tu z Wami, czy bez Was, po prostu jestem i mam to szczęście - wstać rano z łóżka i tak po prostu powiedzieć mamie ''dzień dobry mamo, jak się spało?".

czwartek, 2 grudnia 2010

winter





Zima w pełni! Dużo śniegu, zaspy po kolana, mróz - to jest to! Wyobraźcie sobie, że byłam dziś na dworze, skakałam po wielkich śniegowych zaspach i rzucałam się w nie, razem z dziewczynami, to dziwne, ale tak i mimo tego, jak było mroźno i mimo tego ile mamy lat, bawiłyśmy się jak dzieci. Nie zamierzam tego powtarzać w najbliższym czasie, ale polecam - świetny sposób na oderwanie się od problemów.
Miłego wieczoru misie. Ja spędzam go przy herbatce i książkach.

xoxo doltcik