wtorek, 19 stycznia 2010

Banan na twarzy, wielkie szczęście.


Dzień w sumie jak każdy inny, nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło.
Tak bardzo kocham wtorki, gdy idę na 9 do szkoły, a wracam o 16, wtorek-najlepszy dzień tygodnia, a jak. Po szkole minęłam się z mamą, jak zwykle.
Ona ma dla mnie mało czasu, a ja dla niej, dlaczego tak jest? Szukam odpowiedzi od czasu gdy z małej Natalii stałam się już dużą Natalią, ehh .
Paulina u mnie była, uwielbiam spędzać z nią czas, mimo tego, że często rodzą się kłótnie o byle co.
Spotkałam się także z moim szczęściem, ouuu.
Pozostało 25 dni, do przyjazdu taty, w sumie nie dużo, ale czas się dłuży.
www.photoblog.pl/dolt , zapraszam także tutaj, dziękuję zaglądającym .
do jutra ;-*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz