wtorek, 2 lutego 2010

Wiedzieć, co to bycie razem.



Prawie miesiąc, dobry miesiąc, nie zły.
Czułam, że mam G O przy sobie, a jednak nie.
Czułam, że to ten właściwy wybór, a jednak nie.
Czułam, że mnie nie zawiedzie, a jednak nie.
Czułam, że go kocham, a jednak nie.
Czułam, że uczucie wzrośnie z każdym dniem, a jednak nie.
Czułam, że trafiłam na właściwego osobnika płci przeciwnej, a jednak nie.
Wciąż sama podtrzymywałam to wszystko, starałam się by to żyło.
K U R W A , to miało żyć, a umarło.
Jak to było, kiedy tego nie było?
Czułam się przy N I M ta swobodnie, zero skrępowania, ale nic oprócz tego, puste ręce jak i serce.
Jak żyło, jak przeżyło, jak umarło.
Umarło, bo nie dostało wody, miłości do życia, zwiędło jak kwiaty, które zamiast wodą, miłością, podlewane były, niczym.
Kwiaty czasem odżywają, ale nie 3 razy, prawda?
To też nie odżyje, po raz kolejny, a chciałam, żeby żyło wiecznie.

1 komentarz:

  1. nie martw się, będzie dobrze! a jeżeli to Cię nie pociesza to pomyśl, że zawsze mogło być gorzej. :*

    OdpowiedzUsuń