sobota, 15 maja 2010



Patrząc z boku na to, co się u mnie dzieje, wydawałoby się, że nic szczególnego. Patrząc jednak, tak jak patrzę na to ja, dzieje się coś wielkiego. Czuję, że to przełom, że to trwała zmiana, że szczęście zamieszka tu na stałe. Gdyby zaszła taka potrzeba oddałabym wszystko, co kazano by mi oddać, bym była wiecznie tak szczęśliwa, jak jestem teraz i bym zawsze była wewnętrznie blisko z nim, z nią i jeszcze z nią. Nigdy dotąd nie mogłam dotknąć szczęścia, ani radości i wiem, że nigdy mi się to nie uda, ale wierzcie mi, że choć nienamacalne, to czuje się je bardziej niż cokolwiek.

W kilku, prostych słowach- wciąż kwitnę, jestem szczęśliwa, jest cudownie.

1 komentarz:

  1. Jakie to słodkie!
    Pisz o swoim szczęściu, bo aż moje oczy się radują czytając Twoje notki.
    Nie wypuszczaj tej radości z rąąączek!(:

    OdpowiedzUsuń