Gorąco, słonecznie, śmiesznie, cudownie. Wczoraj postanowiłyśmy śledzić pewnego chłopaka (ten, który siedzi z kobietą w białej koszuli), bo się słodko zawstydzał, jak na niego patrzyłyśmy, ale On niestety nie był stąd i zgubiłyśmy go po jakimś czasie. Zlizywałyśmy z ust ananasową pomadkę, odstraszałyśmy ''rybakowi'' rybki i chodziłyśmy wszędzie gdzie się dało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz