czwartek, 25 marca 2010






W otchłani, pozbawiona światła, pozbawiona głosu, pozbawiona uczuć.
Zagubiona we własnych myślach, nie czująca, nie myśląca, nie pragnąca.
Czerń, biel, czerń, biel, czasem szarość, widzi, jedynie to co, przemyka jej przed oczami.
Nie widzi barw, rysując tęczę, wyobraża sobie, co byłoby gdyby ujrzała ją w kolorach rzeczywistości. Układa sobie życie tam, na dnie serca, gdzie widać kolory, szczęście, słychać dźwięki, dzięki, którym, zakochuje się w życiu, ale wychodząc z dna serca, na powierzchnię zwaną ''zwykłym życiem'' uświadamia sobie, że tu szarość wygrywa,króluje, że to jest to, dla czego żyje. Brakuje sił, brakuje chęci, przy tak wielkiej wyobraźni, chcąc to urzeczywistnić, traci czas, tacy wiarę, w cokolwiek, w samą siebie. Pragnie latać jak ptak, pragnie stąpać lekko po wodzie, jak delikatne piórko, lecz marzenia tak wielkie, znów pękają, jak bańka, w której widać całe jej życie.
Text-ja.

Na zdjęciach Emilia oraz JA.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz